ROWEROWA DOMINACJA W POZNANIU?
Stowarzyszenie Poznańska Masa Krytyczna złożyło u prezydenta Jaśkowiaka petycję w sprawie poprawek do budżetu miasta Poznania na rok 2015. Zrobili to pierwszego dnia jego urzędowania. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby spróbowali bardziej realnie spojrzeć na aspekt rowerów w Poznaniu. Tymczasem niektóre ich pomysły są, delikatnie mówiąc, nietrafione.
Ok, to prześledźmy punkty, które wzbudzają największe moim zdaniem, wątpliwości.
Jadę na rowerze słuchaj do byle gdzie
Wprowadzenie na trasach tranzytowych biegnących ulicami wśród zabudowy mieszkaniowej prędkości podstawowej dla obszaru zabudowanego, tj. 50 km/h i 60 km/h. Obecnie mieszkańcy ulic takich jak: Przybyszewskiego, Hetmańska, Arciszewskiego, Mieszka I i Szeligowskiego, Warszawska, Dymka są narażeni na znaczny hałas i ryzyko potrącenia wskutek podwyższonej do 70 km/h prędkości. Obniżenie prędkości do podstawowej dla obszaru zabudowanego jest najtańszym i najskuteczniejszym sposobem na szybką poprawę bezpieczeństwa drogowego oraz warunków życia mieszkańców.
Wbrew pozorom, drogi są również po to by jeździły nimi samochody. Jeżeli na wymienionych odcinkach np. Arciszewskiego, Przybyszewskiego czy Hetmańskiej mamy dwa pasy w jednym kierunku, na dodatek oddzielone torami tramwajowymi to takie sztuczne zaniżanie prędkości będzie tylko rodzić frustrację kierowców. Inna sprawa – czy to naprawdę poprawi bezpieczeństwo drogowe? Wątpię.
Rower mam posłuchaj w taki różowy jazz
Za konieczne uważamy także zmniejszenie przepustowości poprzez zwężenie ulic Garbary, Al. Niepodległości do jednego pasa ruchu (Al. Niepodległości po otwarciu ulicy Roosevelta), co wpłynie na realne obniżenie prędkości jazdy samochodów i poprawi bezpieczeństwo pozostałych uczestników ruchu.
Szczególnie ta druga ulica rodzi moje wątpliwości. Nawet, jeżeli nieznacznie zmniejszyłoby to ilość samochodów, to nie wyobrażam sobie, gdzie część z nich by się kierowała. Przez Rondo Kaponiera? To chyba nie tędy droga. Druga sprawa to obniżenie prędkości – tutaj chyba wystarczyłoby egzekwowanie tego, co jest ustalone, a nie wprowadzanie kolejnych ograniczeń.
Może byś tak Damian wpadł popedałować
Przeprowadzenie ruchu rowerowego trasami przez osiedla winogradzkie od Mieszka I do Naramowic: ulicami Hercena przez Murawę i Aleję Pod Lipami oraz ulicami Włodarską, Skotarską i Armeńską. Te dwie trasy mogą stanowić alternatywę dla podróży ulicami Słowiańską i Al. Solidarności, łączą bowiem wiele celów podróży (mieszkania, centra handlowe, szkoły) i są świetną bazą dla stacji roweru miejskiego. Przeprowadzenie nowych tras dla rowerzystów wymaga uzgodnień z zarządcą ulic wewnątrz osiedli, tj. PSM Winogrady (na nasze prośby otrzymaliśmy odpowiedzi negatywne) oraz z Zarządem Dróg Miejskich w celu sprawnego przeprowadzenia ruchu rowerowego przez ulice: Murawa, Naramowicka i Mieszka I na wysokości Plazy.
Zastanawia mnie sens składania wniosku do prezydenta, który nie uzyskał akceptacji zarządców ulic. Skoro PSM Winogrady odpowiedziało negatywnie na projekt, to należy najpierw spróbować ich przekonać oraz razem wypracować jakieś kompromisowe rozwiązanie. Może warto w to zaangażować Rady Osiedli? Czy próbowano ten temat poruszyć wśród lokalnych radnych? Może warto zebrać podpisy mieszkańców tych okolic, którzy popierają ten pomysł? Tymczasem tak zredagowany punkt robi wrażenie: „zgody nie mamy, ale i tak chcemy”.
Ubierz się w obcisłe bo to warto mieć styl
Stworzenie sieci liczników rowerzystów w postaci pętli rowerowych (z ewentualną możliwością doposażenia pętli w pylon informujący o bieżącym ruchu rowerowym). Obecnie ruch rowerowy jest jedynie określany szacunkowo (ostatnio na podstawie ankiet), nieznane są strumienie ruchu rowerowego na poszczególnych drogach rowerowych. Uniemożliwia to m. in. dokładną analizę natężenia ruchu rowerowego z liczbą zdarzeń drogowych. System ten może być uzupełniony o wyrywkowe badania na wybranych skrzyżowaniach (badania takie są prowadzone m. in. w Gdańsku i Wrocławiu co 2 lata). Według informacji uzyskanej od firmy zajmującej się montażem tego typu urządzeń w innych polskich miastach koszt 60 liczników (bez pylonów) dla głównych ciągów rowerowych wraz z oprogramowaniem do zbierania i analizy danych wyniesie ok. 1,2 mln zł (dla porównania: tylko w tym roku na system ITS wydamy z budżetu miasta ok. 66 mln zł).
Ciekawe odniesienie, że na system ITS wydamy ok 66mln złotych. Ja w ten sam sposób mógłbym stwierdzić, że w budżecie już jest przewidziane 2,5mln złotych na system rowerów – Kampus Morasko. 1,2 mln złotych na urządzenia, które pozwolą oceniać stężenie ruchu rowerowego to pieniądze zbyt duże. Wierzę, że jest wiele lepszych i bardziej przydatnych mieszkańcom tematów, które można za 1,2 mln złotych zrealizować. Wiecie ile imprez kulturalnych dla mieszkańców miasta można za takie pieniądze zorganizować? Tak na marginesie, jeżeli już ten temat miałby być zrealizowany, to może warto spróbować w formie budżetu obywatelskiego? Zobaczymy, czy mieszkańcom jest to potrzebne.
I depniemy sobie ode wsi dode wsi
Zakup bagażników zewnętrznych na roweru do montażu na autobusach MPK (początkowo w okresie letnim na trasach obsługujących tereny rekreacyjne, później przedmieścia). Koszt: 2 mln zł.
Jest to punkt ostatni całej petycji, ale moim zdaniem dobrze podsumowujący jej charakter, czyli „starajmy się zdobyć pieniądze na wszystko, co się da”. Pomysł bagażników zewnętrznych na obecną chwilę jest bezsensownym wydatkiem. Autobusy powinny służyć rowerzystom w momencie jak będzie taka wyjątkowa potrzeba. Wierzę, że budowa tras rowerowych oraz ich odpowiednie skomunikowanie pozwoli rowerzystom poruszać się po wyznaczonych dla nich trasach i nie będę musieli wozić dwóch kółek autobusem. A jeżeli rower się popsuje? Wtedy niech wsiadają do autobusu, raz na jakiś czas to rozwiązanie całkowicie powinno wystarczyć.
Może byś tak Damian wpadł popedałować
By osiągnąć swój cel warto czasami realnie popatrzeć na problem i możliwość jego rozwiązania. Czytając dokument złożony przez Panią Kamilę Sapikowską w imieniu Stowarzyszenia Poznańskiej Masy Krytycznej mam wrażenie, że tego nie zrobiono. A szkoda, bo spora część przedstawionych pomysłów i rozwiązań jest trafna. W efekcie jednak, takie tematy jak ograniczenie prędkości na Hetmańskiej, Arciszewskiego, czy pomysł stojaków w autobusach mogą sugerować chęć dominacji rowerów nad innymi formami transportu. Cóż, na przyszłość może warto poczekać parę dni, przemyśleć jeszcze raz swoje pomysły, a nie składać je pierwszego dnia urzędowania do prezydenta?
Petycję w całości można przeczytać na stronie www.petycjeonline.com. Do momentu publikacji tego tekstu petycję poparło 25 osób.
*śródtytuły to fragmenty piosenki „Rower”, Lecha Janerki.