BORYS MAŃKOWSKI: TRENING OD PONIEDZIAŁKU DO PIĄTKU
5 dni w tygodniu trenuję i wokół tego toczy się cały tydzień. Zaczynając blogowanie chciałem Wam o tym napisać.
Cześć,
Zaczynam blogowanie. Myślę sobie, że internet czy Facebook to do dobre miejsce żeby z Wami się komunikować. Na galach wiadomo, nie ma możliwości żeby z każdym osobiście pogadać, a tutaj na blogu przynajmniej na niektóre Wasze pytania będę mógł odpowiedzieć. Dlatego zachęcam, pytajcie, piszcie, komentujcie, a ja przy okazji następnego wpisu na pewno na któreś z pytań odpowiem.
Dzisiaj chciałem Wam krótko powiedzieć o tym jak wygląda mój przeciętny dzień. Wstaję rano i zaraz po 11 idę na trening. Zaczyna się on 11.30 i trwa dwie godziny. Potem powrót do domu, koniecznie coś zjeść (zawsze jak wrócę z treningu od razu coś jem, organizm tego potrzebuje!). Potem koniecznie drzemka, dobrą godzinę. Bez popołudniowego snu nie dałbym rady, a to super regeneruje. O 18 znowu trening, też dwie godziny. I tak 5 dni w tygodniu.
Od poniedziałku do piątku ćwiczę więc 10 razy. Czym bliżej walki tym bardziej myślę o konkretnym przeciwniku, ale tak na co dzień to przede wszystkim technika i jeszcze raz technika. Stójka, parter, klincz czyli podstawa. Wszystko ułożone tak by przez tydzień wszystkiego było mniej więcej po równo.
Dobra, na dzisiaj tyle. Jak macie jakieś pytania piszcie, na któreś na pewno odpowiem przy okazji następnego wpisu.