Euro jak bazy NATO?
Może się okazać, że euro w Polsce będzie lepsze od sprowadzonych do Polski amerykańskich baz wojskowych. Tylko czy tak rzeczywiście jest? I czy o to chodzi prezydentowi Komorowskiemu?
Dziś krótko. Trwa poważna dyskusja o wprowadzeniu w Polsce euro. Można ją podsumować tak, że prezydent Bronisław Komorowski jest za, a minister finansów Mateusz Szczurek – i licznie ekonomiści – raczej przeciw. Gdzie tkwi problem?
Gdy się nad tym zastanawiam, to przychodzi mi na myśl wpis znanego blogera Salonu24, byłego zastępcy Ludwika Dorna w MSWiA, Piotra Piętaka. Pisał on mianowicie mniej więcej tak, że jak długo handel Polski z Niemcami jest wyższy niż Niemiec z Rosją, to nie mamy się czego obawiać (http://mediologia.salon24.pl/574089,koniec-lekcji-niepodleglosci).
Nie mamy się czego obawiać bo dziś wszyscy – także bezpieczeństwo – przeliczają na doraźne, krótkowzroczne pieniądze. Stąd choćby Francuzi – w charakterze leninowskich kapitalistów, dostarczających sznur na stryczek dla samych siebie - budują Rosji Mistrale, a Angela Merkel dziękuje niemieckiemu biznesowi, że tak cierpliwie znosi rosyjskie sankcje.
Otóż skoro dziś o wszystkim, także o kwestiach militarnego bezpieczeństwa decyduje ekonomia, to moim zdaniem nasza – jak najgłębsza integracja z Zachodem, na której w krótkim okresie nawet byśmy stracili - leży w interesie naszego bezpieczeństwa. Bo może się okazać, że euro w Polsce będzie lepsze od sprowadzonych do Polski amerykańskich baz wojskowych. Tylko czy tak rzeczywiście jest? I czy o to chodzi prezydentowi Komorowskiemu?
Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl
Poznań 2.0- najważniejsi w jednym miejscu- bo informacja nie musi być nudna
http://miastopoznaj.pl/