POZNANIACY POMOGLI W EWAKUACJI POLAKÓW RANNYCH W UKRAINIE
Ogólnopolskie media w ostatnich godzinach obiegła informacja o dwójce rannych Polaków, którzy nieśli pomoc mieszkańcom Bachmutu, na wschodzie Ukrainy. Wolontariuszy bardzo szybko udało się sprowadzić do Polski. O kulisach tej akcji w programie Onet Rano Raport mówił mieszkający w Poznaniu Artur Chasikowski z Fundacji Zakres.
„Dwóch polskich ochotników zostało ciężko rannych podczas udzielania pomocy pod Bachmutem. Mężczyzna i kobieta znaleźli się pod ostrzałem moździerzowym”- poinformowało polskie ministerstwo zdrowia. Ochotniczce trzeba było amputować nogę. Ranni bardzo szybko znaleźli się w polskim szpitalu. Mało kto wie jednak, że w akcji ich przetransportowania znaczną rolę odegrała poznańska Fundacja Zakres.
„Byliśmy tylko jednym z elementów całego łańcucha” – mówił w Onecie Artur Chasikowski opisując swój udział w ewakuacji rannych wolontariuszy. Prawda jest jednak taka, że gdyby nie kontakty jego i Fundacji Zakres, ranni Polacy prawdopodobnie znacznie dłużej czekaliby na transport do ojczyzny.
Opis całej sytuacji na Facebooku zamiesiła Fundacja: „Do naszej Fundacja Zakres odezwał się ukraiński żołnierz Jurij (pozdrawiamy Cie!), który przekazał łamiącą wiadomość o rannych Polakach. Jak się później okazało działa on w oddziale medyków - prawdopodobnie to dzięki niemu możemy pisać ten post. Jurij poinformował nas o wstępnym zabezpieczeniu polskiej wolontariuszki oraz o tym, że on sam pomógł drugiemu wolontariuszowi z uszkodzonym autem. Następnie przekazał nam kontakt telefoniczny i lokalizacje poszkodowanych, abyśmy mogli działać dalej. Jak dobrze wiecie, współpracujemy z różnymi medykami, a w tej chwili działamy głównie z grupą Awangarda z Fundacji Humanosh. To oni w 5min (dosłownie!) od naszego przekazania informacji oraz kontaktu do rannych wolontariuszy, postawili zespół ratowniczy na nogi i byli gotowi do podjęcia Polaków oraz ich bezpiecznego transportu do kraju. Ten zbieg okoliczności utwierdził nas tylko w słuszności tego gdzie jesteśmy, co robimy i z kim. Widzimy też, że każda złotówka zebrana na tych ratowników przekuwa się w prawdziwe namacalne działania.”
„Ta sytuacja pokazuje, w jaki sposób pomoc różnym organizacjom działającym w Ukrainie przekłada się na realne ratowanie ludzkiego życia” – mówił w rozmowie z Onetem Artur Chasikowski.