W LESIE POD POZNANIEM JAK W KATYNIU
Żołnierze wyklęci i zbrodnie SB - o tych tematach mówi się coraz głośniej. Mało kto jednak wie, że w okresie PRL do mordowania żołnierzy podziemia dochodziło również niedaleko Poznania. Sposób zabijania - identyczny, jak w Katyniu.
Dziś w lesie pod Gądkami ma miejsce uroczystość odsłonięcia pomnika żołnierzy wyklętych, zamordowanych w tamtejszych lasach. Projekt uczczenia ofiar zaakceptowała Rada Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa. Niestety mimo dzisiejszej uroczystości wciąż mało wiemy o tym, co miało miejsce pod Poznaniem w okresie stalinowskim.
Rachel powiedział „Amen”, Młynarek strzelił
Dokładnie 68 lat temu w gądeckich lasach, szef aresztu Urzędu Bezpieczeństwa w Poznaniu – Jan Młynarek zabił strzałem w tył głowy sołtysa wsi Sucharzewo, Władysława Rachela. Powód wykonania wyroku? Rachel przenocował członków oddziału podziemnego. Relację dotyczącą tej zbrodni znamy z opisu kapelana więziennego, który był wówczas na miejscu- ks. Hieronima Lewandowskiego:
Władysław Rachel z Sucharzewa pow. Mogilno. Sołtys, mąż zaufania wsi, ojciec pięciorga dzieci. W Boże Ciało prowadził księdza pod baldachimem. Skazany za to, że „dwakroć przyjął bandę z lasu na noc i ugościł ich”. Doniósł o tym sąsiad. Za współpracę z „bandą” na podstawie Małego Kodeksu otrzymał wyrok śmierci. Egzekucja miała miejsce w Gądkach, po prawej stronie, 26 września 1946 roku. Młynarek kazał mu uklęknąć , strącił mu nakrycie głowy. Zacząłem odmawiać „Pod Twoją obronę”. Młynarek z rewolwerem w ręku czekał. Gdy Rachel powiedział „Amen”, Młynarek strzelił.
Skala zbrodni
Ks. Lewandowski, który był świadkiem wykonania co najmniej 30 wyroków śmierci, opisując Jana Młynarka mówił: Gdy samochód zatrzymywał się przy lesie, Młynarek szedł przodem, szukając odpowiedniego miejsca. Później przepuszczał nas i strzelał w tył głowy.
Wiadomo tylko, że w Poznaniu i okolicach w okresie stalinowskim wykonano co najmniej 112 wyroków śmierci. Niestety wciąż mało się o tym mówi, więc i powszechna wiedza na temat zbrodni popełnianych przez Jana Młynarka i jego współpracowników z UB pozostaje na poziomie minimalnym. Dzisiejsza uroczystość to pierwszy krok w kierunku przywołania pamięci poznańskich ofiar stalinizmu. Do pełnego wyjaśnienia zbrodni i ich skali jeszcze droga daleka, ale im więcej mówić się będzie o losie kilkudziesięciu więźniów politycznych, tym szybciej wiedza ta wyjdzie poza mury archiwów.
Uroczystość
Budowa pomnika to pomysł Nadleśnictwa Babki i Głosu Wielkopolskiego, a jego fundatorem jest znany poznański biznesmen Adam Smorawiński. W inicjatywę zaangażował się były dowódca jednostki na Krzesinach, Bronisław Stróżyński. Wspierają ją również burmistrz Kórnika, Jerzy Lechnerowski oraz proboszcz z Robakowa, ks. kanonik Piotr Piec.
Współpraca Krzysztof M. Kaźmierczak (Głos Wielkopolski)
O Janie Młynarku i jego zbrodniach pisał Głos Wielkopolski.